Podwyżki wynagrodzenia nie są już tak atrakcyjną wiadomością, jak kiedyś. Mimo coraz wyższych zarobków musimy wydawać coraz więcej na podstawowe produkty żywnościowe czy rachunki za mieszkanie.
W narracji publicznej panuje przekonanie, że inflacja jest przyczyną utraty wartości. Jest to pomieszanie przyczyn ze skutkami.
Z czego wynika utrata wartości pieniądza?
W teorii ekonomicznej nie ma jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Koncepcje są bardzo zależne od reprezentowanych szkół ekonomicznych. Monetaryści wskażą, że wynika to ze wzrostu pieniądza w obiegu gospodarczym. Tak zwane luzowanie ilościowe w ostatnich latach zwiększyło aktywa finansowe banków. Jednak nie wpływało to istotnie na pieniądze dostępne w gospodarce. Zwłaszcza że po kryzysie w latach 2007-2009 i później luzowanie ilościowe było niewątpliwie elementem walki ze spowolnieniem gospodarczym, a nie wpływało na inflację. Już wtedy ekonomiści prognozowali wysoką inflację w latach po 2010 roku. Ta jednak nie nastała.
Inne wytłumaczenie znajdziemy na przykład w ramach ekonomii podaży. Ze względu na ograniczoną podaż na rynku, wzrosły ceny towarów. Nie da się ukryć, że ceny surowców energetycznych wzrosły ze względu na niższą podaż z Rosji. Jednak podwyższona inflacja była jeszcze w poprzednim roku. W ramach keynesizmu należy uznać, że pieniądze tracą na wartości ze względu na za duże rozluźnienie polityki monetarnej (niskie stopy procentowe). W końcu w ramach krzywej Philipsa można uznać, że podwyższona inflacja jest kosztem za niskie bezrobocie.
Sprawdź też artykuł o ogólnej historii pieniądza z serwisu numizmatyka.pl.
Jak można walczyć z inflacją?
Gospodarstwa domowe nie mają za wiele narzędzi do walki z inflacją. Mogą ograniczyć albo zrezygnować z niektórych wydatków, albo zużywać mniej energii, wody. Coraz częściej też konsumenci sprawdzają ceny wszystkich produktów, aby spośród podobnych wybrać najtańszy. Jednak takie ceny jak są. pozostaną na dłużej. Dlatego ograniczanie wydatków jest tylko przeczekaniem na uzyskanie wyższych dochodów w przyszłości.
Więcej narzędzi do ograniczania inflacji ma państwo. Bank centralny mógłby podnosić dalej stopy, ale wiązałoby się to z ograniczeniem wzrostu gospodarczego, zwiększeniem ubóstwa i zaburzyłoby stabilność systemu finansowego. W ostatnich latach postulowano emitowanie obligacji, których odsetki odzwierciedlałyby poziom inflacji, aby oszczędności nie traciły na wartości. Obligacje jednak trzeba będzie kiedyś wykupić, co w konsekwencji jest strategią na przeniesienie inflacji w czasie. Rząd może wprowadzić kontrolę cen. Na Węgrzech wprowadzono takie rozwiązanie i inflacja jest w okolicach 10%. Jest to jednak narzędzie, które mogłoby zaburzyć funkcjonowanie rynku. W ramach niektórych teorii należałoby również podwyższyć podatki, aby zwiększyć popyt na pieniądz. Możliwe jest też powiązanie waluty krajowej z zagraniczną w ramach ustalonego stosunku albo zakresu wahań.